Przez ostatni miesiac bylam w Polsce.
Bylo strasznie fajnie!
Dzisiaj pokaze wam zdjecia (zrobione przezemnie wczoraj) karczocha.
Kiedy przedwczoraj wracalam z lotniska, podrodze wstapilismy do sklepu. A tam co?
Karczochy.
Od rozu skojazyly mi sie z jedna z basni Andersena - ¨Ogrodnik i jego chlebodawcy¨.
Kiedy bylam mlodsza uwielbialam basnie Andersena. W sumie to dalej je uwielbiam. Tylko troche inaczej.
Na koniec Coco :-)
Alla Lula
xoxoxo
Karczoch? Hmm... nigdy nie widziałam ani nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńFajnie, że pobyt w Polsce się udał! :)